GRY Smutne Buzie: Chłód czterech ścian, bąbelki w żołądku.

środa, 23 grudnia 2015

Chłód czterech ścian, bąbelki w żołądku.

To musi być denerwujące. Osoby, które trochę interesują się tym blogiem nigdy nie wiedzą, kiedy napiszę. Postanowiłam pisać tutaj nieco częściej. Powiem tyle, że postaram się pisać co tydzień na weekendy, żebyście wiedzieli, kiedy możecie liczyć na post.
Zeszyt na listy, może to nie takie głupie.
Będę miała mentalnych przyjaciół.
Wierzę w ich obecność.
Wyobrażam ich, gdy idę spać.
Wyobrażam ich zawsze, gdy jestem sama.
Nie chcę, by byli prawdziwi.
Byliby zbyt nieidealni.
Mam zbyt bliski kontakt z nieidealnością.
Ona mnie dotyka, kładzie na mnie swoje chłodne dłonie.
Przygryza moje wargi i patrzy się surowo w oczy.
W moim świecie...
W moim świecie jest niesamowicie.
Nigdy nie jestem sama i wszyscy mnie słuchają.
Wszyscy mnie słuchają, naprawdę.
Nikt nie myśli sobie "znowu mruczy głupoty".
Wszystkie relacje międzyludzkie są kosmicznie pozytywne.
Ale nawet jeśli, to to też jest smutne.
Artyści muszą cierpieć, aby oczyścić się w sztuce.
Zawsze chciałam być artystką.
Nie wskrzeszajcie w swoich marzeniach Kurta Cobaina, nie chodźcie z nim na piwo, nie grajcie z nim, nie udawajcie, że go rozumiecie.
Przed jego śmiercią miał masę prób samobójczych.
On naprawdę nie chciał żyć.

S.S., S.B., brzydkie pasmo wszystkiego, co złe.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz