GRY Smutne Buzie: czerwca 2015

sobota, 13 czerwca 2015

Rolety przed szybą.

Drobny ruch i przypomina mi się, że w moich łydkach panuje kwas mlekowy. To źle, wiem.
Czuję się, jakby każda moja kość była zbudowana łamaliwych patyków. A mięśni w ogóle nie było. Płuca jako podziurawione baloniki. Dziurawy kręgosłup. Zlepione powieki, zlepione i suche wargi. Język o smaku chemii. I mięty, tak trochę. Skóra miękka nawilżona. I słowa "chcę szczęścia".
I każdy krok bliżej niego. I każdy, który mnie cofa. Każda zgnieciona bezlitośnie myśl i nadzieja. Głupia determinacja, kształtujące się ideologie, autorytety. Echo mówiące "nie uda ci się". Wpada do mnie, jednak ciągnę w drugą stronę. Echo - dodatkowy balast.
Szczęście mam prawie przed sobą, a jednak daleko. Muszę zrobić krok, muszę mieć więcej wiary w siebie, odwagi i determinacji.
Czyli to dużo.
Zapach deszczu na koszulce i jego smak.

Dobranoc.