Nie rozumiem na czym polegają ludzie. To znaczy, rozumiem po części, niektórych. Ale większość jest tak bezsensowna, że aż boli. Ich zachowania, to co mówią, a to co robią, to tak wielki kontrast. Ich uśmiechy, szczere, ale powiedzą że i tak udawane, skłamią, że tak naprawdę są smutni, by ktoś się o nich martwił. Większość ludzi to kretyni. Śmieją się co rusz, opowiadają tak nieciekawe żarty, potem stawiają kropki i używają nietypowych, mało dla kogo zrozumiałych słów, by ukazać swą pseudointeligencję, a w rzeczywistości pieprzą głupoty. A jak ktoś jest inteligenty, to często idzie za tym wyrozumiałość. Jakoś tak tu i tak ciężko jest się odnaleźć. albo ja widzę wszystko w czarnych barwach. Kto wie. Nie chcę źle myśleć o innych, ale większość osób budzi we mnie taką niechęć... Nawet jeśli zdarzyło mi się tylko raz z kimś takim porozmawiać.
Mam przed oczami czarne barwy, da się może coś takiego przemalować?
Kto wie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz