GRY Smutne Buzie: A tam, gdzieś daleko tli się światełko od lampy ulicznej.

niedziela, 15 lutego 2015

A tam, gdzieś daleko tli się światełko od lampy ulicznej.

No i niedziela. Ech. Ale nie jest źle, bo jutro będzie... Chyba też beznadziejnie. Ale to nieważne.

Prawie udało mi się zdążyć do kościoła, naprawdę! Tylko, że mądre i ważne słowa "pana księdza" wpadały jednych uchem, a wypadały drugim. Miał potwornie nudny głos. Ale mniej więcej coś po nich zostało. Mówił, że według super-ważnej książki, tj. Biblii, dokładniej Ewangelii, mgr. inż. dr. ks. Jezus leczył trędowatych i że to ma przekład na współczesność. Poza tym, że Bóg istnieje, trzeba w niego wierzyć, modlić się, nie wolno grzeszyć żałować za grzechy, kochać Go, jak nie wiesz, co robić to i tak masz w niego wierzyć i kochać Go, bez względu na to, czy jakakolwiek prośba była kiedykolwiek spełniona, a odpowiedzią na każdy problem jest kochaj Boga i wierz w Niego, to że współcześni ludzie też są trędowaci, ale w tym sensie, że mają uzależnienia, grzechy i inne takie złe badziewia. W takim układzie trochę przepełnia mnie to ścierwo, tak mi się zdaje. Ale to nieważne.
Wierzycie w Boga? Wcześniej przesycało mnie coś mniej więcej na kształt wątpliwości, ale teraz, poza tym, że mam sieczkę w głowie, staram się wierzyć. Chociaż czasem nurtuje mnie wiele pytań. Ale wiecie, nie jest źle. Myśl, że moja śmierć to tylko spanie bez snu jest okropna. Dobrze by było, gdyby istniał. W ten oto sposób mniej więcej wierzę.
Poza tym, już kotki z kurzu nie przyozdabiają góry moich mebli. Już nie. Szczerze mówiąc ich istnienie było poza moim umysłem, wyobraźnią (może tak samo jest z Bogiem?).

Miłej nocy życzę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz