GRY Smutne Buzie: stycznia 2016

niedziela, 24 stycznia 2016

Niedziela, poniedziałek, to traci znaczenie.

Przespana czy nieprzespana noc
Mocna czy słaba kawa
Ciepło czy zimno
Wolno czy szybko
Głośno czy cicho
Smutek czy radość
Tutaj jest tak mało różnic, tutaj po jakimś czasie zapominamy o samym fakcie
Wszystko można odespać, wszystko można zwolnić, wszystko można ściszyć i wszystko można zasmucić
Rozumiecie, o co chodzi? Te poranki, kiedy okno świecie w twarz spoza rolet, rozgrzane ciało trzeba wyjąć spod kołdry, ono musi dotknąć zimnego powietrza dookoła, oczy zasypane piaskiem, po czym łzawiące, by jakoś zamaskować to wszystko, nie lubią się szeroko otwierać, one nie chcą pokazywać wczorajszej nocy, słuchawki na uszy - pierwsza porządna czynność, która zostanie wykonana, już z samego rana - aby wyciszyć fakt, że jednak to wszystko to cholerna prawa. I ona nie ma żadnego znaczenia. Każde zmarznięcie ogrzejesz, niewyspaną noc odeśpisz i i tak zapomnisz o fakcie. I czas będzie leciał, a ty umrzesz. Jakie porządne czynności jutro wykonasz? Stracisz czas? Na co tym czasem? Dyskusje polityków? Oglądanie zdjęć znajomych? Seriale powtarzane w kółko?
To wszystko traci znaczenie.

sobota, 9 stycznia 2016

Wszechstronny chłód.

Każda kość tak zabawnie pstryka. Chłód na nadgarstkach. Czas spędzony "w czterech ścianach". Czy tak musi teraz być? Czy w ogóle musi jakoś być?
Co ja w ogóle ze sobą robię?
Ze swoim czasem?
Dlaczego tak go tracę?
Ludzie z internetu nazywają mnie antysocjalem, a ci prawdziwi ludzie wręcz przeciwnie. To znaczy, nie nazywają mnie tak, ale czuję, ze za taką mnie mają. Społeczną.
Nie mówię, jak jest, bo sama nie wiem.
Uważam, że jesteśmy głupi, beznadziejni, patrzymy na wszystko ze swojej perspektywy, tylko z strony swojego cholernego czubka nosa.
To takie bez sensu.
A co gdy umrzemy? W końcu i tak umrzemy. I co wtedy? Praca, szkoła, pieniądze - to wszystko wciąż będzie takie ważne?
Pracujemy, stresujemy się, staramy się, cierpimy, bolejemy, by mieć dokładnie to samo, co ci, którzy siedzą  na dupie i gapią się w szary ekran komputerów i telewizorów.
Nie mówię, że nie, nauka ma sens. Ale tylko wtedy, gdy chcemy ją przyswajać. Bo my - ludzie - jesteśmy beznadziejni w robieniu rzeczy, których nie chcemy robić. Bez motywacji i satysfakcji sami siebie zamykamy w klatkach. W końcu sami jesteśmy kowalami swoich losów. Chyba, że ktoś zabiera nam młot, którym kujemy. Wtedy mamy przesrane.
Jeśli bóg istnieje, niebo, ziemia, a samobójstwo to rzecz najgorsza na świecie, to co by się stało, gdyby teraz, w tym momencie gdy to czytasz zabiłby się cały świat? Byłoby tak jak z nauczycielami podczas samych pał z testu? "Napiszemy jeszcze raz, to nic"? Nasza wina poszłaby w niepamięć? To niesprawiedliwe wobec tych, którzy się nie zarżnęli. Z drugiej strony wsadzić tak wielu ludzi do piekła?
Nie lubię ateizmu, nie lubię chrześcijańskiego boga. Historia o Hiobie sprawia, że czuję do niego niesmak. Założył się z szatanem o czyjeś szczęście, zamordował rodzinę biednego Hioba, który był mu najwierniejszy, który kochał tego cholernego boga na prawdę, dlatego, aby udowodnić szatanowi, że ten wciąż będzie go kochać. I niby go kochał, ale eh, czy ja wiem? Nie da się kochać kogoś, kto zrobił coś takiego dla głupiego zakładu. Niby bóg oddał podwójnie, jednak ciężko być szczęśliwym po stracie ukochanej rodziny, za którą biedak się tyle modlił. Po prostu czuję tu wstręt.
A ateizm też jest bez sensu. To absurdalne, by poza tym światem nie było nic. Żadnego boga, duchów, zero.

poniedziałek, 4 stycznia 2016

Minuta godziną, zimno, zimno.

Piekące gały,
Uzależniam się od kawy
Nie wiem, czy tego chcę
Bowie w słuchawkach
Chcę, żeby mu było dobrze, tam gdzie jest
Na jego planecie
Rozmowy o uczuciach są zawsze nie na miejscu
Tracę czas na oddychanie
Zróbmy wreszcie coś ciekawego
Zmieńmy buty na takie, które nie wiercą dziury w pięcie
Zetnijmy nasze włosy
Nauczymy się nowego języka
Zapomnijmy o podstawach matematyki
Wpakujmy się tam, gdzie jesteśmy najbardziej zbędni
To pomysł wręcz idealny
Nie mogę zrobić tego sama
Nie mogę bać się rzeczy, których nie da się dotknąć
Nie mogę preferować bieli od czerni
Czerni od bieli
Potrzebuję czegoś co pomoże mi to rozróżnić
Abym mogła się jakoś opłacić