Pomyślcie sobie, że takich jak Wy jest wielu. Że ludzie są do siebie podobni nie tylko pod względem ciała. Że łączy nas coś więcej. Że są tacy, którzy uśmiechają się tak samo. Są i tacy, którzy tak samo reagują. Ale nie dogodzimy nikomu. Bo zawsze, zawsze znajdzie się ktoś z problemem. Tylko nie wiem, czy to dobrze, czy źle.
Może musimy zawsze znaleźć tą czarną owcę?
Kto wie.
Mam ciepły koc, ciepły koc ma mnie. Zawsze znajdzie się ktoś z problemem. Zapewne są ważniejsze rzeczy od koca. Eh.
Kocu, nie odchodź. Bądź przy mnie, nie zostawiaj mnie. Choćby wszyscy byli przez ciebie zdenerwowani, nie zostawiaj mnie.
Lubię swój koc.
Chyba majaczę. Może pora iść spać.
Kto wie.
Lubię swój koc.
niedziela, 24 maja 2015
Każdy ja i każda ty.
środa, 20 maja 2015
Rzadkie powietrze, klejące powieki.
Burknięcie. Świat każący oddychać, niedostarczający tyle tlenu, ile chcę. Jakież to wszystko głupie.
Czytam książkę. "Buszujący w zbożu" Salingera. Naprawdę dobra książka. Przedstawia niechęć do ludzi. Czuję się, jakby trochę tego świata było we mnie. Martwi mnie to.
I jest jeszcze "Kochani, dlaczego się poddaliście?". Za piętnaście minut północ, nie każcie mi proszę, ich opisywać. Ewentualnie kiedy indziej.
A jutro będzie taki sam dzień jak dzisiaj. I tak w kółko.
Rzygam tą monotonią.
Świat zatacza coraz szybsze kręgi. Wszystko przez naszą cholerną monotonię.
U mnie jak zawsze w porządku. Nic się nie zmieniło. Widuję te same twarze. Jestem tu gdzie zawsze.
Czasem mam ochotę na zmianę, choćby na gorsze, byle jakąś zmianę.
I jeszcze jedna prośba do Was. Poleciłby ktoś książkę, anime, muzykę, grę, cokolwiek?
Z góry dziękuję.
Już zostało dziesięć minut do północy. Dziewięć. Dobranoc.