GRY Smutne Buzie: Szum ciszy, blady wrzask mnie.

czwartek, 30 kwietnia 2015

Szum ciszy, blady wrzask mnie.

Nie polecam nikomu pić napojów energetycznych, gdy nie ma takiej potrzeby. Wszystko wydawało się "tak o" i "przez przypadek", ale gdy moje ciało skończyło dygotać to i tak było źle. Napiszę parę postów. Książka skończona i cóż, przykro.
Jak się czuję? Moje wnętrzności wywaliły się na drugą stronę. Czuję swój oddech. Powieki kapitulują. Wszystko kapituluje. I ogarnia mnie wściekłość, głównie na siebie. Jak można było tyle wypić tego świństwa? Tak mi głupio. Skoro tak to przeżywam, to boję się samej myśli o kacu. Ciężko mi stanąć, bo pieką mnie mrówki w stopie. I znowu dygoczę.
Długo dudniał mi w głowie głos znajomego. Mówił o Jinx z lola, wysłał parę artów. I poradził wypić herbatę. Wątpię, by pomogła. Moje dygoczące ciałko leżało zwinięte w kłębek i dygotało tak z telefonem leżącym obok, ustawionym na głośnik. Mam jeszcze przed oczami kilka twarzy. Wdech szczęścia i wydech rzeczywiści. Tak chyba będzie w kółko, prawda? Z resztą, ktoś taki jak ja nigdy nie uczy się na błędach. Tylko na nieszczęściach, za które się obwiniam. Idiotyzm.
Będę czekać na sen jeszcze parę godzin. Albo wemzę proszki. I postaram się tym razem zapamiętać, by nie pić tego cholerstwa. Tak bardzo mi głupio. Eh.
Mam nadzieję, że wy spokojnie śpicie i nie macie problemów ze snem. Mnie one nękają od kilku lat. Może dłużej. Kto wie? I kto by to liczył?
Pozdrawiam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz