Wrzesień. Jutro październik. To takie nieprawdopodobne. Spodziewał się ktoś? Jasne, ze wszyscy!
A więc teraz wymyślę sobie, że jutro trzydziesty pierwszy września. To będzie świetne i super.
Rutyna wali mi się na łeb.
Przezywam pustkę i ciszę i nie mam z kim się tym podzielić, więc piszę do Internetu.
Wiem, Internet jest głupi.
Więc jesteśmy siebie warci.
Już niedługo święta Bożego Narodzenia.
Jeszcze tylko trzy miesiące.
Za trzy miesiące będą święta Bożego Narodzenia.
I Nowy rok.
Wtedy zostanie mi bodajże siedem miesięcy edukacji.
Idealnie.
You wanna feel, how it feels?
środa, 30 września 2015
poniedziałek, 14 września 2015
Biel nieba na znak "a miało być tak pięknie!".
Hello, hello, hello, how low.
Szaleję, czy też nie, nie wiem.
Potrafię w jednej chwili płakać ze śmiechu,
A w drugiej walczyć z silną potrzebą płaczu.
Bez powodu.
Pragnę rzeczy nierealnych,
Pragnę zamknięcia się w ramach snu.
Pragnę, by mój byt był przez każdego akceptowany,
Ale nie każdy byt jest akceptowany przeze mnie.
Chyba wolę, by mnie nienawidzili, w takim razie.
Zawsze daleko mi było do ideału.
Potrafię w jednej chwili płakać ze śmiechu,
A w drugiej walczyć z silną potrzebą płaczu.
Bez powodu.
Pragnę rzeczy nierealnych,
Pragnę zamknięcia się w ramach snu.
Pragnę, by mój byt był przez każdego akceptowany,
Ale nie każdy byt jest akceptowany przeze mnie.
Chyba wolę, by mnie nienawidzili, w takim razie.
Zawsze daleko mi było do ideału.
Subskrybuj:
Posty (Atom)